Pierwszy raz z tym przepisem spotkałam się kilka lat temu przed świętami, które po raz pierwszy w życiu obchodziłam poza swoim domem rodzinnym. I tak co roku obiecywałam sobie, że kupię sobie foremkę i zrobię je sama i co roku święta mijały zanim zdarzyłam to zrobić.
W tym roku jest inaczej! Dzisiaj Pan Kurier przywiózł foremkę razem z pędzelkiem do oleju, więc podwijamy rękawy i do dzieła!
Jeśli nie masz wolnego popołudnia lub armii pomocników to nie zabieraj się za robienie orzeszków....wymagają sporo pracy i zaangażowania. Zaczynając od wyrobienia ciasta, poprzez pieczenie "skorupek" i na składaniu i dekorowaniu kończąc. Jedno co jest pewne WARTO! Jestem pewna, że nie pożałujecie ani jednej minuty spędzonej w kuchni.
W takim razie zaczynamy!
Składniki na "orzeszki":
W tym roku jest inaczej! Dzisiaj Pan Kurier przywiózł foremkę razem z pędzelkiem do oleju, więc podwijamy rękawy i do dzieła!
Jeśli nie masz wolnego popołudnia lub armii pomocników to nie zabieraj się za robienie orzeszków....wymagają sporo pracy i zaangażowania. Zaczynając od wyrobienia ciasta, poprzez pieczenie "skorupek" i na składaniu i dekorowaniu kończąc. Jedno co jest pewne WARTO! Jestem pewna, że nie pożałujecie ani jednej minuty spędzonej w kuchni.
W takim razie zaczynamy!
Składniki na "orzeszki":
- 0,5 kg maki
- 1/2 kostki masła
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka octu
-2 żółtka
-2 żółtka
- śmietana- tyle ile przyjmie ciasto
Z wymienionych składników wyrobić gładkie ciasto. Nie trzeba go mrozić przed użyciem, więc od razu zabieramy się do formowania kuleczek wielkości malutkiego orzeszka włoskiego. Każdą z kulek należy włożyć w miejsce na specjalnej formie do smażenia "orzeszków". Wielkość kuleczek jest bardzo ważna....za duże wypłyną "bokami", zaś za małe spowodują, że skorupka nie będzie się nadawała do nadziewania.
Pamiętajcie żeby formę uprzednio wysmarować odrobiną oleju. Formę zamykamy i stawiamy na ogniu aż orzeszki będą rumiane. Następnie ściągamy ją z ognia i wykładamy orzeszki na ręcznik papierowy do wystudzenia.
Pamiętajcie żeby formę uprzednio wysmarować odrobiną oleju. Formę zamykamy i stawiamy na ogniu aż orzeszki będą rumiane. Następnie ściągamy ją z ognia i wykładamy orzeszki na ręcznik papierowy do wystudzenia.
Podczas studzenia przygotuj masę czekoladową.
Masa czekoladowa:
- 200 g masła roślinnego (opcjonalnie- możesz użyć też zwykłego masła)
- paczka mleka w proszku (najlepsze jest to "niebieskie")
- 2 szklanki cukru
- pół szklanki wody
- 3 łyżki kakao
- dodatki bakaliowe (ja użyłam migdałów w całości, rodzynek i orzeszków pekan)
Wodę, masło i cukier włóż do garnka i rozpuść. Powstałą masę ostudź.
Mleko i kakao przesiej do miski i wymieszaj dokładnie.
Następnie sypkie składniki dodawaj powoli do mokrych cały czas mieszając. Tak na prawdę nigdy nie wiadomo ile mleka w proszku będzie wystarczające ponieważ zależy jaką konsystencję chcemy uzyskać. Jeśli masa ma być użyta do zrobienia domowej czekolady dodaj nieco mniej mleka, żeby ostatecznie była nieco lejąca. W tym wypadku można dodawać do momentu kiedy masa będzie bardzo gęsta, ale jeszcze lepka. W ten sposób będzie łatwiej uzupełniać nią skorupki orzeszków.
Po uzupełnieniu orzeszków masą pozostaje nam jedynie dekorowanie.
Ja swoje planowałam udekorować, ale zniknęły w mgnieniu oka :)
Dobrej zabawy i smacznego!
Po uzupełnieniu orzeszków masą pozostaje nam jedynie dekorowanie.
Ja swoje planowałam udekorować, ale zniknęły w mgnieniu oka :)
Dobrej zabawy i smacznego!