niedziela, 30 listopada 2014

Zupa "meksykańska"

Nazywam ją meksykańską z kilku powodów:
1- moja Bratowa tak ją nazwała, a to właśnie od niej skopiowałam bazę zupy :)
2- jest w niej czerwona fasola, która kojarzy mi się z meksykiem
3- jest pikantna, a przynajmniej powinna być

No i tak powstał mój własny twór nazwany meksykańskim. W meksyku nigdy nie byłam i nie mam pojęcia czy w ogóle jedzą tam zupy, ale nie przeszkadza mi to w gotowaniu :D
Zupa nie wymaga dużego nakładu pracy, jedynie spiżarni wypełnionej składnikami w puszkach :)
 Celowo nie podałam ilości wywaru ponieważ zależy ona od indywidualnych upodobań. Jeśli lubicie żeby zupka była wypełniona dodatkami bo brzegi wlejcie mniej wywaru, natomiast jeśli nie- proponuję większą ilość tak żeby mięsa mielonego szukać w zupie :D  Ja zdecydowanie wolę tą pierwszą opcję.
Próbowałam zrobić zdjęcie zupki zanim zniknęła, więc jak widzicie para przysłoniła mi oczy :)

 Składniki:
- 500 g mięsa mielonego (wieprzowo-wołowe będzie dobre)
- wywar warzywny lub mięsny (jeśli nie macie można do wody dodać kilka kostek rosołowych)
- puszka pomidorów krojonych
- puszka kukurydzy konserwowej
- puszka czerwonej fasoli
- ząbek czosnku
- 5-6 ogórków konserwowych (w ostateczności mogą być ogórki kiszone)
- ostre przyprawy- papryka lub ostry sos- ja mam Valentinę :)
- sól, pieprz
- starty żółty ser

Przygotowanie:
Mięso mielone usmaż z dodatkiem czosnku. Wywar wlej do garnka i dodaj kukurydzę, fasolę i ogórki. Całość gotuj około 10 minut. Następnie dodaj usmażone mięso i pomidory z puszki. Całość gotuj do miękkości fasoli. Dobrze żeby fasola nie była zbyt miękka ponieważ zacznie się rozpadać i zejdzie z niej "skórka".
Pod koniec gotowania przypraw zupę ostrą papryką, solą i pieprzem wedle uznania.
 Zupę po przelaniu do talerza posyp startym żółtym serem :) 
Meksykańskie niebo w gębie :)

Smacznego!




O schabie, który postanowił udawać roladę :D

W wielu sklepach "mięsnych" Panie ekspedientki dysponują maszynami do mielenia mięsa. Fajne to bo wybierasz sobie sam kawał, który Cię interesuje, Pani mieli i gotowe. Przynajmniej wiadomo co zostało zmielone :)
Odkryłam ostatnio w sklepie niedaleko mojego nowego miejsca zamieszkania maszynkę do "bicia" mięsa.....wiecie taki mechaniczny tłuczek, potocznie zwany "kotleciarką" :) Maszyna właściwie nacina mięso i je zmiękcza. Po takiej obróbce mięso (zwłaszcza schab) zachowuje swoje naturalne soki, staje się pulchne i puszyste.
Lubię tradycyjne kotlety schabowe, ale miałam ochotę na coś bardziej "fikuśnego", więc przygotowałam z nich roladki. Rzeczywiście mimo kilkunastu minut w piekarniku mięso nie było przesuszone.


Składniki:
- dwa kawałki schabu
- por
- jogurt naturalny
- łyżka majonezu
- mała cukinia
- pół małej papryki (ja miałam żółtą)
- 2 małe ogórki kiszone
- oliwa z oliwek
-chrzan
- musztarda "Sarepska"
- przyprawy (sól, pieprz, ostra papryka)
- żółty ser (opcjonalnie)

Przygotowanie:
Pora pokrój w talarki, ogórka i cukinię oraz paprykę w słupki.
Rozbite kotlety posmaruj chrzanem i musztardą, a następnie oprósz solą i pieprzem. Na wierzchu ułóż ogórka, cukinię oraz paprykę i zwiń kotleta w roladkę. Nie musi być dokładnie zawinięty ponieważ i tak trafi do pieca gdzie się dokładnie zapiecze i nie rozwinie.
 Teraz przygotuj sos: jogurt naturalny połącz z łyżką majonezu i przyprawami- papryka, sól i odrobina pieprzu, a następnie dokładnie wymieszaj.
Na dnie naczynia żaroodpornego ułóż pora i zalej go przygotowanym wcześniej sosem.
Na wierzchu ułóż roladki, które następnie posmaruj odrobiną oleju lub oliwy, żeby nie spłonęły z wierzchu :)
Możesz też posypać odrobiną żółtego sera.
Jeśli została Ci papryka lub cukinia możesz śmiało ułożyć ją między roladkami (chyba, że wolisz kanapę z papryką to proszę bardzo :))
Całość przykryj folią aluminiową i wstaw do piekarnika nagrzanego do 150 stopni. Piecz pod przykryciem przez około 15-20 minut, a następnie zdejmij folię i pozostaw w piekarniku na dodatkowe 10 minut.
Schab po obróbce w "kotleciarce" po upieczeniu nie będzie suchy i "wiórowaty".
 
Smacznego!

Ciasteczka maślane

Kilka lat temu w okresie przedświątecznym postanowiłam, że w ramach prezentów gwiazdkowych upiekę ciasteczka. Robiłam to wtedy po raz pierwszy w życiu i jak to z pierwszymi razami bywa udało się bez problemu :D Obawiałam się, że drugie podejście może się okazać klęską, ale i tym razem jest sukces :)
Ciasteczka są pyszne, maślane i rozpływają się w ustach :)

Przepis został odrobinę zmodyfikowany, dodałam śmietanę i ekstrakt waniliowy, którego wcześniej nie używałam. Ważne jest też żeby używać odpowiedniego masła...niby masło jest masło, ale jego rodzaj ma duży wpływ na efekt końcowy.



 
Składniki:
- 100 g cukru pudru
- 50 g drobnego cukru do wypieków
- 240 g masła- najlepsza jest osełka
- 400 g mąki tortowej
- 2 łyżki kwaśniej śmietany 12%
- ekstrakt waniliowy
- jajko
- dżem
- ozdoby gotowych ciasteczek (lukier, gwiazdki, serduszka i inne cudeńka)


Wszystkie składniki połączyć ze sobą i wyrobić jednolitą masę. Kolejność nie ma znaczenia, najważniejsze jest to żeby masło było bardzo zimne. Podczas ugniatania masło pod wpływem ciepła zaczyna się topić i całość się klei, więc im szybciej masa będzie gotowa tym lepiej. Następnym krokiem jest schłodzenie ciasta. Włóż je do lodówki na minimum 30 minut, a najlepiej godzinę.
Zmrożone ciasto należy rozwałkować na około 4mm- możesz rozwałkować bardziej lub mniej w zależności od tego jak grube ciasteczka chcesz uzyskać.
Podczas wałkowania ważne jest to, żeby nie wyjmować od razu całego ciasta z lodówki. Ja odkrawam mniejsze porcje ciasta żeby zapobiec roztapianiu się masełka.

Po wykrojeniu odpowiednich kształtów ciasteczka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstępy między ciastkami nie są wymagane, ze względu na to, że wkładamy je do piekarnika ROZGRZANEGO do 200 stopni i ciastka od razu się zapiekają.
Piecz przez 4-5 minut aż ciastka będą miały ładny rumiany kolor i nieco ciemniejsze brzegi.
Gotowe ciasteczka odkładamy na ręcznik papierowy do ostudzenia, a następnie ozdabiamy wedle uznania :)

Mimo, że ze świętami bardziej kojarzą się pierniki dla mnie pieczenie tych ciasteczek ma w sobie jakąś magię :) dzięki nim wiem, że już niedługo spotkam się z całą rodziną przy wigilijnym stole, no i będą PREZENTY :)

życzę Wam smacznego

ciasteczka tuż po wystudzeniu















zBLOGowani.pl

poniedziałek, 24 listopada 2014

Guess who is back!! :DD Na nowy początek --> Ciasto z masłem orzechowym i płatkami czekolady

Minął ponad rok od mojego ostatniego wpisu..... To jest kolejny dowód na to, jak szybko mija czas.
Po dość burzliwych miesiącach czas na wyciszenie i uspokojenie duszy i ciała. Mnie nic nie uspokaja bardziej niż spędzanie wolnego czasu w kuchni i przygotowywanie smakołyków :)

Za oknem buro i ponuro...słońce zachodzi w środku dnia, więc coś musi nam osłodzić życie :) Dlaczego nie ciasto z masłem orzechowym?

Większość składników miałam w domu, więc w niedzielne popołudnie przeszukałam szafki kuchenne i mój "Przepiśnik" i postawiłam na szybkie ciasto ucierane.

 Polecam bo przygotowanie nie zajmuje dużo czasu, a ciasto jest smaczne i bardzo sycące- jeden kawałek zadowala podniebienia :)

Składniki:

- 1 szklanki mąki 
- 0,5 szklanki zmiksowanych migdałów (możesz też dodać płatki migdałowe w całości)
- 60 g miękkiego masła lub margaryny
- 2 jajka 
- szczypta soli
- 0,5 szklanki masła orzechowego
- 1 szklanki brązowego cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- płatki czekoladowe

  Przygotowanie:
Masło, cukier i masło orzechowe miksujemy, aż uzyskamy gładką masę i cukier się rozpuści.
Następnie dodajemy jajka cały czas nie przerywając miksowania. Następnie dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i migdały. Na koniec dodajemy płatki czekoladowe, można także dodać posiekane orzechy włoskie. 
Całość przekładamy do blaszki posmarowanej tłuszczem i obsypanej bułką tartą. Pieczemy ok. 30 min. w  temperaturze 180 st.
Smacznego!